www.proantica.fora.pl

Secundus

Może i masz rację Michale... Ale tak się zastanawiam, gdyby poszli tą drogą to co zrobią z tematami tyczącymi Karola Młota i bitwą pod Poitiers, jakby na to nie patrzeć dla arabskiej mniejszości nie co nie wygodny temat

Georgus

Łacina na wesoło, znalezione w internecie

clava curva in spelunca – krzywa maczuga w jaskini
clava curva pie vinco – zakrzywioną maczugą pobożnie zwyciężam
via curva (wym. wia kurwa) – krzywa droga
fac! (wym. fak) – rób!
pedalia – skarpetki
cupa (wym. kupa) – beczka
debilis – ułomny
latex – ciecz
domus publicis – dom publiczny
Vescere bracis meis – „eat my shorts” Barta Simphsona
Mellita, domi adsum – „Honey, I'm home” Freda Flinstona
Quid agis, Medice? - Co jest doktorku? (królik Bugs)
Te capiam, cunicule sceleste! - Mam cię ty niedobły kłóliku! (Elmer z Królika Bugsa)
Credidi me felem vidisse! - zdawało mi się, że widziałem koteczka! (ptaszek Tweety)
Bonus nuntius omnes! Good news everyone! (prof. Farnsworth, Futurama)
Tua amica tam antiqua ut linguam latinam loquatur - twoja dziewczyna jest tak stara, że mówi po łacinie
NOLI INTRARE - nie wchodzić!
NOLI FUMARE – zakaz palenia
BALAENAE NOBIS CONSERVANDAE SUNT – ratujmy wieloryby!
Cimitus – The Beatles
Lapides Provolventes- The Rolling Stones
Pueri Litoris – The Beach Boys
Sona si Latine loqueris – zatrąb, jeśli mówisz po łacinie (na samochodzie)
Catapultam habeo. Nisi pecuniam omnem mihi dabis, ad caput tuum saxum immane mittam! - Mam katapultę. Oddaj mi całą kasę, bo rozwalę ci głowę kamieniem!
Quicquid Latine dictum sit, altum videtur Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
Ad mortem defecatem – do usranej śmierci
Qui penis aquam turbat? Co za chuj mąci wodę

Georgus

Witam!
Wróciłem z urlopu, który jak zwykle spędzałem w górach, tym razem Korsyki.
Skąd się wzięła nazwa Korsyka?
Teraz na poważnie, choć nieco śmiesznie:
Pierwotni mieszkańcy nosili na piersiach pasy, a na nich brązowe sztylety: stąd poszła nazwa cor - serce i sicca - czyli sztylet.
Do dziś zacni Korsykańczycy (nazwać ich Francuzami to wielka obraza i nieporozumienie etniczno - historyczne) mienią się być wynalazcami scyzoryka. I faktycznie: odkrycia archeologiczne wskazują, że znali to narzędzie jakieś 2000 lat temu. Do dziś można w wielu sklepach kupić scyzoryki, ale dwojakiego rodzaju, oczywiście jednoostrzowe, gdyż to jest cecha rozpoznawcza prawdziwego scyzoryka:
jedno podstawowe to ostrze obłe, ze szpicem, szerokie - na dzikie świnie, których dzięki jadalnym kasztanom jest na wyspie zatrzęsienie i drugie: wąskie, liścieniowate, ostre na... ludzi. Wendetta, oczywiście. Tam nie ma Karguli i Pawlaków. Tam do dziś jest dźgnięcie majchrem czy strzał wśród gąszczu makii (niski las z gigantycznych, 1,5 metrowych wrzosów, dębów korkowych i drzew poziomkowych, tak, wiem, brzmi to jak inna planeta) jest prawem. Nie inaczej było w starożytności. Korsyki bano się i szanowano jej mieszkańców.
Dziś, zwiedzając jaj miasteczka i patrząc w typowo nieindoeuropejskie twarze mieszkańców (wpływ Ligurów) odkrywamy naprawdę starożytną Europę.